środa, 27 lutego 2008

Gry - Papierkowe strategie

Jeśli interesujesz się wielkimi bitwami historii, a drażnią cię niemożliwe do pojęcia i spłycone komputerowe symulacje konfliktów, odłóż klawiaturę. Czas na papierkowe strategie! Masz szansę zanurzyć się w świat papierowych żetonów, papierowych map i papierowych podręczników. Przeczytamy tutaj o kilku grach takich jak: „Grunwald 1410”, „Wiedeń 1683”, „Arnhem 1944”, „Szczury pustyni”. Zapraszamy do zapoznania się z naszymi wrażeniami, odnośnie nieco zapomnianych już gier analogowych.

niedziela, 24 lutego 2008

Inżynierowie przed naszą erą

Wiele wydaje się wskazywać na to, iż starożytni, na długo nawet przed epoką Leonarda da Vinci, usiłowali uporczywie wyprzedzić posiadane możliwości techniczne zaskakującymi pomysłami teoretycznymi. Świadczy o tym choćby jeden bardzo ciekawy przedmiot, odnaleziony w wodach u wybrzeży Grecji. Ma kształt małego pudełka i wyglądem przypomina... mechanizm zegara. Badacze uważają aczkolwiek iż nie takie było jego zadanie. Po prześwietleniu tajemniczego pudełka okazało się iż zawiera ono bardzo dużo dobrze wykonanych kół zębatych oraz kilka niezbyt złożonych przekładni, upchanych na niewielkiej przestrzeni i najwyraźniej współzależnych i współdziałających. Wniosek jaki wyciągnięto z badań brzmi: jest to forma urządzenia służącego do nawigacji morskiej. Oczywiście dokładnych odpowiedzi nie poznamy. Co szczególnie zastanawia, to unikalność tego urządzenia – nie znaleziono ich więcej . Może był to więc wybryk szalonego naukowca potraktowany z nieufnością? Niemniej możemy uważać, iż była to pierwsza odnotowana próba skonstruowania komputera. Analogicznych przykładów ciekawych rozwiązań technicznych odnajdziemy z resztą więcej. Dwa bardzo interesujące znajdują się w Egipcie. Pierwszym z nich jest niewinnie wyglądająca drewniana zabawka w kształcie ptaka. I byłoby wszystko w porządku, gdyby nie pionowy statecznik [którego ptaki nie posiadają, a który sprawdza się świetnie w maszynach latających]. Tak więc figurka kształtem przypomina samolot. Czyżby kapłanów interesowała aerodynamika? Innym ciekawym i nadal nie do końca objaśnionym odkryciem egipskim są tuleje miedziane o różnym obwodzie w przekroju poprzecznym, znalezione jedna w drugiej. Niektórzy naukowcy wysuwają teorie, iż mogły być to ogniwa galwaniczne. Od tej tezy krok już tylko do następnej – iż starożytni potrafili pozłacać przedmioty. Wiadomość, która spędzi sen z powiek kustoszom muzeów na całym świecie – kolosalne bogactwa mogą się okazać kupą jarmarcznego szmelcu [wyjaśniam, iż większości przedmiotów nie zbadano dokładnie pod tym względem, zwyczajnie dlatego iż taka ewentualność nikomu nie przyszła do głowy]. Żeby postawić jeszcze więcej znaków zapytania dodać można wzmiankę o przedziwnych rynienkach ciągnących się wzdłuż ścian niektórych z południowoamerykańskich budowli sakralnych z czasów przedkolonialnych. Rynienki te zastanawiają o tyle, że mają przekrój półkola, ale umieszczone są otwartą częścią do dołu. Nie mogły więc służyć np. do przelewania nimi wody. Czołowy mąciciel w świecie archeologii – von Daniken wysnuł tezę, iż może były to rynienki na... kable. Ciężko zweryfikować taki pogląd, ale nikt jak dotąd nie potrafi podać innego wyjaśnienia.

Autor: PeeGee
Źródło:

środa, 20 lutego 2008

Kultura - Księgi

Dzisiejsze czasy zaprowadziły nas do paradoksu: na łamach internetowego Epicentrum Kałuży mówić będziemy o księgach – o ich roli i znaczeniu w kulturze. A przede wszystkim powiemy o księgach siejących zamęt i roztaczających mgiełkę tajemnicy. Zapraszamy do czytania o tym, co służy do czytania.

niedziela, 17 lutego 2008

Ryby białokrwiste, bielankowate (Channichthyidae)

Na Ziemi spotkać można wiele cudów przyrody, które nie przestają nas dziwić mimo tak rozwiniętych przeróżnych dziedzin nauki. W morzach otaczających Antarktydę życie jest trudne. Woda jest bardzo zimna, jej temperatura bywa bliska zeru. Organizmy tam żyjące muszą charakteryzować się odpowiednimi przystosowaniami od takiego typu środowiska. Jak radzą sobie ryby żyjące w tak skrajnych warunkach? 15 gatunków ryb z rodziny okoniowatych znalazła ciekawy sposób na radzeniem sobie w tych nieprzyjaznych wodach. Są to ryby białokrwiste, bielankowate (Channichthyidae). Ich ciało jest wydłużone, mają duże głowy i szeroką paszczę. Na co dzień żywią się krylem. Ich krew jest całkowicie pozbawiona hemoglobiny, przez co nie jest czerwona a wręcz niemal całkowicie przezroczysta [ale nie biała!]. Hemoglobina jest czerwonym barwnikiem krwi, przenoszącym tlen. Aby żyć ryby te wykorzystują tlen rozpuszczony w osoczu. Dodatkowo ryby te posiadają duże skrzela. Ich układ krwionośny musi działać szybciej i bardziej intensywnie aby tlen mógł dotrzeć do wszystkich narządów w odpowiedniej ilości. Tak na prawdę posiadają one więcej krwi i większe serca. Muszą jednak żyć one w wodach bardzo natlenionych, aby nie wystąpił niedobór tlenu w ich organizmach. Dodatkowym przystosowaniem do życia w zimnych wodach jest posiadanie specjalnych protein, utrudniających zamarzaniu krwi.
Niektóre gatunki cenione są nie tylko ze względów przyrodniczych ale również jako smaczny kąsek - są poławiane. Ich mięso oraz ikra uznawane są za smaczne. Wyróżnić tutaj możemy gatunki takie jak kergulena, antar i borel.

Autor: Dagona
Źródło: http://aneksy.pwn.pl/
http://encyklopedia.interia.pl/

piątek, 15 lutego 2008

Interpretacja ankiety - Prześladuje mnie...

Pogłębiając naszą wiedzę na temat otaczającej nas rzeczywistości społecznej przeprowadziliśmy na łamach Epicentrum Kałuży ankietę dotyczącą skrywanych pragnień naszych czytelników. Wyszliśmy przy tym z założeń wynikających z prac S. Freuda, zgodnie z którymi podświadome lęki równoznaczne są z ukrytymi perwersyjnymi skłonnościami. Respondentom oczywiście zapewniono pełną anonimowość, ze względu na skrajnie intymny charakter udzielanych odpowiedzi. Z analizy ankiety przeprowadzonej przez najlepszych fachowców jakich obecnie posiadamy, wynika iż większość respondentów odczuwa nieodpartą skłonność do marchewki, objawiającą się przeświadczeniem, jakoby sympatyczne warzywo to ich prześladowało. Wynik 60% odpowiedzi zgodny jest przy tym z najnowszymi tezami formułowanymi w dziedzinie dietetyki, zgodnie z którymi marchew jest pożywieniem zdecydowanie wskazanym, aczkolwiek w ograniczonych ilościach. 30% respondentów wykazało się trzeźwym pragnieniem szczęścia, powiązanym jednak z nie wyrażanymi i tłumionymi w sobie lękami [osoby te uważają, że prześladuje je szczęście]. Tylko [a może aż] 10% ankietowanych to zatwardziali masochiści, lubujący się w odczuwaniu cierpienia spowodowanego pechem. Ekipa Epicentrum kałuży niniejszym ostrzega przed szerzeniem tej postawy, jako wyjątkowo niemoralnej. Zadziwiające jest natomiast, iż tak niewielu [zaledwie 0%] badanych chce mieć psa. Składamy taki sposób formułowania odpowiedzi na karb krótkowzroczności respondentów, którzy nie zauważają psów sąsiadki i w ten sposób nie dopuszczają ich do swoich marzeń sennych. Możliwe ponadto jest rozwiązanie tego problemu wynikające z realnej możliwości, iż wszyscy badani psa już posiadają.

Ekipa Epicentrum Kałuży obiecuje, że uzyskanych informacji nie użyje w celach komercyjnych, ani dla prowadzenia jakiejkolwiek działalności zarobkowej. Informacje przetwarzane wykorzystywane będą jedynie dla naszej własnej przyjemności.

środa, 13 lutego 2008

Nauka i przyroda - Czarne Dziury

Ekipa Epicentrum Kałuży wystrzeliła siebie i was – drodzy czytelnicy w kosmos, by przyjrzeć się fenomenowi czarnych dziur. Prosimy zapiąć pasy i włączyć wyobraźnię, gdyż podróż będzie trudna i nieco karkołomna. Ekipa Epicentrum Kałuży przeprasza za wstrząsy.

niedziela, 10 lutego 2008

Pech bohatera - zestrzelenie Czerwonego Barona

21 kwietnia 1918 r. niedaleko Sommy zestrzelony został osławiony Manfred von Richthofen, znany też jako Czerwony Baron – najsłynniejszy pilot niemiecki i jeden z najsławniejszych pilotów wojskowych wszechczasów. Umierając as ten miał na koncie aż 80 oficjalnie uznanych zwycięstw bojowych [a trzeba pamiętać, że w czasach I wojny światowej w powietrzu nie było wcale gęsto od samolotów, były wciąż bronią arcynowoczesną]. Pseudonim zawdzięczał swojej nietypowo ubarwionej maszynie, dzięki której był z łatwością rozpoznawalny przez sojuszników i wrogów. Czerwony Baron feralnego dnia podjął pościg za jednym z samolotów 209 dywizjonu RAF. Tym samym jednak wystawił swoją własną maszynę na ogień z powietrza i ziemi. Przyczyną śmierci asa była literalnie jedna kula, najprawdopodobniej wystrzelona przez operatora karabinu z ziemi [nie ma rozstrzygających dowodów, gdyż wszystkie lufy skierowane w czerwony dwupłatowiec Niemca emitowały ten sam rodzaj pocisków]. Przeszła ona przez poszycie, wdarła się w ciało u dołu i z boku klatki piersiowej, a następnie zostawiła potężną ranę wylotową w okolicach ramienia. Badający sprawę po latach naukowcy stwierdzili, że Baron miał wyjątkowego pecha, gdyż maszyna nie została uszkodzona ani jednym pociskiem poza tym właśnie, a on sam wystrzelony był dokładnie z takiej odległości, że po wejściu w ciało wpadł w ruch obrotowy. Spowodowało to całkowitą dewastację organów wewnętrznych. Nasz bohater zdążył jedynie wykonać awaryjne lądowanie, powiedzieć ostatnie słowo [które brzmiało: „Kaputt”], po czym skonał. Manfred von Richthofen leży obecnie w rodzinnym grobie w Wiesbaden, w Niemczech. Pierwotnie jednak pochowany został z honorami przez wojskowych Ententy koło Amiens, w ramach uznania zasług.

Źródło: Battlefield detectives – program telewizji Discovery
Autor: PeeGee

środa, 6 lutego 2008

Film - "Gwiezdny Pył" [Stardust]

Ekipa Epicentrum Kałuży nie tylko rzeczami strasznymi żyje i zamierzamy udowodnić to przedstawiając baśniową i pokręconą opowieść „Stardust” – filmu w którym gwiazdy chodzą po ziemi, dziury w murze prowadzą do innego świata, a kapitan statku może lubić sukienki.

niedziela, 3 lutego 2008

Pomniki wytrwałości

Egipski faraon czwartej dynastii: Sneferu mógłby bez problemu posłużyć jako architektoniczny odpowiednik biblijnego Hioba. W czasach tego władcy ludy z delty Nilu dopiero uczyły się konstruować monumenty, jakie później stanęły w Gizie. W tymże rozwojowym okresie Sneferu usiłował zbudować sobie grób przewyższający osiągnięcia poprzedników, a w szczególności piramidę schodkową Djosera [czyt. "Dżosera"]. Pierwsza próba zbudowania wspaniałej, wiekopomnej budowli w Maidum okazała się nieudana, gdyż ściany giganta zaczęły sie osuwać. Pozostał jedynie schodkowy rdzeń. Spieszę natomiast z wyjaśnieniem, że budowa trwać musiała nie mniej niż 15 lat. Władca rozkazał więc budowę w zupełnie innym miejscu - Dahshur, od nowa. Nie mógł przecież wyprawić się w zaświaty bez odpowiedniego przygotowania, bezbronny i bez odpowiedniej oprawy. Druga piramida w założeniu miała mieć kształt ostrosłupa [czyli dokładnie taki jaki dziś kojarzymy z nazwą "piramida"]. Niestety, obciążenia jakie działały na komorę grobową mogły spowodować zawalenie. Podjęto zaradcze środki w postaci zmniejszenia kąta nachylenia ścian. W końcu jednak budowlę porzucono. Stoi do dziś - kuriozum o niecodziennym, romboidalnym kształcie. Dopiero trzecia konstrukcja, "Czerwona Piramida" - znów kosztująca kolosalne fundusze i wiele lat pracy, okazała się udana i stary Sneferu mógł spocząć w spokoju wyruszając na sąd Ozyrysa.

Źródło: "The Great Ancient Egyptians" - program telewizji Discovery channel
Autor: PeeGee