Najlepszymi kierowcami nie są, wbrew pozorom, osoby, które zdały egzamin na prawo jazdy za pierwszym razem. Zamówione przez firmę Continental Tyres badania pokazały, że najlepiej jeżdżą ci, którzy do egzaminu podchodzili dwukrotnie. Rzecz wyjaśniamny, że nie oznacza to, iż z każdą następną porażką biegłość w prowadzeniu auta rośnie. W przeprowadzonej ankiecie wzięło udział 6200 kierowców, którzy mieli dokładnie opisać swoje umiejętności oraz doświadczenia związane z jazdą samochodem. Okazało się, że osoby, które zdały na prawo jazdy za drugim razem miały mniej punktów karnych, rzadziej wpadały we wściekłość podczas jazdy samochodem i były rzadziej zatrzymywane przez policję niż ci, którzy zdobyli prawo jazdy za pierwszym podejściem. Rzadziej też rozmawiali za kierownicą przez telefon komórkowy, uczestniczyli w mniejszej liczbie wypadków, a ich pasażerowie niezwykle rzadko doznawali uczucia strachu podczas jazdy z nimi. Najgorszymi kierowcami są natomiast te osoby, które podchodziły do egzaminu więcej niż dwa razy. Badania wykazały, że osoby takie częściej niż inni przejeżdżają skrzyżowania na czerwonym świetle, jeżdżą pod prąd, uderzają w przeszkody podczas parkowania i częściej korzystają z ubezpieczenia. Należy dodać, że badania miały przekrojowy charakter bo dotyczyły grupy kierowców w wieku 20-65 lat i obejmowały pytania z aż dwudziestu aspektów jazdy pojazdem mechanicznym. Najlepsze wyniki osób z jedną egzaminacyjną porażką nie oznaczają też jednak, że bezbłędni kierowcy są kierowcami bez polotu. Ci, którzy nie mieli kłopotów przed egzaminatorem najlepiej sprawdzają się według badaczy w manewrach trudniejszych i bardziej złożonych. Ci, którzy zdawali dwukrotnie sprawują się na drodze lepiej, jeżdżą bezpiecznie i odpowiedzialnie. Być może wynika to z tego, że są bardziej skoncentrowani i biorą pod uwagę więcej czynników, lepiej oceniają warunki na drodze i zwracają uwagę na innych kierowców. Zmotoryzowani w pewnej części eksperci Epicentrum Kałuży gratulują porażek i pocieszają nieszczęśliwych, ale dobrze rokujących przyszłych kierowców. Co nas obleje, to nas wzmocni. Byle tylko nie więcej niż raz.
Autor: PeeGee
Źródło: http://ciekawostki.eu/, za: Kopalnia Wiedzy, artykuł Mariusza Błońskiego
sobota, 27 lutego 2010
Mistrzowie kierownicy oblewają raz
środa, 24 lutego 2010
Film - "Dorian Gray"
Eksperci Epicentrum Kałuży zapraszają do zapoznania się z recenzją z działu Film: 'Dorian Gray'. Przekonamy się że wcale nie tak fajnie jest się nie starzeć. A wszystko w wiktoriańskim, dobrze wychowanym sosie. Zapraszamy do czytania i oglądania.
czwartek, 18 lutego 2010
Muzyka - Slipknot: "All hope is gone"
Epicentrum Kałuży po raz kolejny zasłuchane. Panowie w przerażających maskach oferują płytę z miłymi melodiami, a my staramy się zgrabnie wcisnąć nasze trzy grosze. Zapraszamy do recenzji działu Muzyka: Slipknot - 'All hope is gone' oraz do sięgnięcia po kolejną płytę dziewięciu ciekawych indywiduów z Iowa.
niedziela, 14 lutego 2010
Lepiej jak jesteśmy 'my' niż jak jesteśmy 'ja'
Dziś walentynki, dlatego też Epicentrum Kałuży udzielił się klimat tego, może i komercyjnego, ale sympatycznego święta. Radzimy naszym czytelnikom o sobie i swojej drugiej połowie mówić 'my' a nie tylko 'ja'. Nie tylko dlatego, iż będąc z kimś nie ładnie wypowiadać się w liczbie pojedynczej ale ponadto stoją za tym przesłanki zdrowotne. Na łamach czasopisma "Psychology and Aging" w Stanach Zjednoczonych opublikowano badania psychologów z Uniwersytetu Kalifornijskiego w Berkeley. Przeprowadzili oni eksperyment na 154 parach w średnim i starszym wieku. Osoby opowiadające o swoich związkach jako 'my', 'nasz', 'nam' lepiej rozwiązują konflikty, mają bardziej pozytywne nastawienie do siebie nawzajem i wykazują mniejszy poziom stresu. Natomiast osoby stawiające na odrębność w związku i używając podczas opowiadania dużej ilości zaimków 'ja', 'mnie', 'moje' są generalnie mniej zadowolone ze swojego związku. Dotyczyło to przeważnie nieszczęśliwych małżeństw. Ciekawostkę stanowi również fakt, iż zaimków 'my' używają raczej starsze pary. Wynikać to może z tego, iż są oni ze sobą dłużej, więcej wspólnie przeżyli trudności ale i szczęśliwych chwil. Możliwe również, że stworzenie rodziny daje im silniejsze poczucie wspólnej tożsamości. Współautor artykułu, prof. Robert Levenson, sugerował że język 'wspólnotowy' pojawia się i ma znaczenie również w przypadku młodszych par. Dalsze badania w tej kwestii dowodzą, iż wspólnotowe podejście do związku wywiera długofalowy, pozytywny wpływ na zdrowie emocjonalne i fizyczne par.
Tak więc proponuję wręczając dziś walentynkę swojej drugiej połowie powiedzieć 'to dla nas' abyście oboje byli bardziej szczęśliwi. Ciekawe jak zareaguje wasz ukochany czy ukochana
Autor: Dagona
Źródło: http://wiadomosci.onet.pl/
środa, 10 lutego 2010
Nauka i przyroda - Sen zimowy czyli hibernacja zwierząt
Zima w pełni. Część zwierząt w Polsce smacznie śpi w swoich kryjówkach. Które? Jak to wygląda? Dlaczego tak się dzieje i co trzeba zrobić aby spokojnie przespać całą zimę? Zapraszamy do przeczytania artykułu o hibernacji naszych krajowych zwierzaków.
niedziela, 7 lutego 2010
Na starość się w końcu wyśpisz!
Szczególnie zimą człowiek odczuwa wieczną potrzebę snu i zastanawia się czy oby to prawda, że nasz gatunek nie powinien zapadać w hibernację. Jest jednak nadzieja! Na łamach pisma „SLEEP” naukowcy informują nas, że zdrowe osoby po sześćdziesiątym roku życia odczuwają mniejszą potrzebę snu niż osoby młodsze. Brytyjscy naukowcy z Uniwersytetu Surrey zbadali 110 ochotników (oczywiście wolnych od wszelkich zaburzeń snu) i najkrócej spali ci w przedziale wiekowym 66 – 83 lata. Osoby w średnim wieku czyli 40 – 55 lat spały o 20 minut dłużej, natomiast osoby 20-sto czy 30-sto letnie potrzebowały dodatkowych 45minut aby poczuć się wyspanym. Praca naukowców nie jest tak do końca bezsensowna. Udowodnili oni w ten sposób, iż zdrowa osoba w podeszłym wieku nie powinna odczuwać senności w ciągu dnia. Dr Derk-Jan Dijk, autor badań, tłumaczy, iż znając odpowiedni czas snu dla danego wieku możemy wychwycić zaburzenia snu lub inne choroby, jeśli pacjent odczuwa senność za dnia.
Badania dotyczyły również szybkości zasypiania. Zaobserwowano, że osoby młodsze zasypiają szybciej, średnio w 8,7 minuty, osoby w średnim wieku potrzebowały 11,7 minuty a starsze aż 14,2 minuty.
Generalnie różnice w zapotrzebowaniu na sen mogą wynikać z faktu, iż starsze osoby z racji swojego wieku charakteryzują się spadkiem poziomu estrogenów i zmianami zachodzącymi w mózgu. Warto byłoby przeprowadzić jeszcze badania nad porą wieczorną i chęcią zapadnięcia w sen i porównać w tym czasie osoby młodsze ze starszymi – wyniki mogłyby być ciekawe.
Tego typu badania napawają mnie optymizmem – czyli chociażby na starość w końcu rano powiem, że się wyspałam :)
Autor: Dagona
Źródło: http://ciekawostki.eu/
środa, 3 lutego 2010
Manga i anime - "Jin Roh"
Japońscy komandosi w niemieckim rynsztunku, a wszystko w zawiesistym sosie dramatu psychologicznego. Eksperci Epicentrum Kałuży przedstawiają recenzję filmu anime z działu Manga i Anime: 'Jin Roh' i jego zaskakująco spokojny, jak na film o człowieku z karabinem, klimat. Zapraszamy do lektury i oglądania.
poniedziałek, 1 lutego 2010
Zanim podejmiesz decyzję – wypij coś słodkiego!
Naukowcy z University of South Dakota przeprowadzili badania nad wpływem spożywanych napoi na podejmowanie decyzji. Generalnie chodzi o zależność zawartości cukru w tych płynach i poziom glukozy we krwi po ich wypiciu a zdolnością do długofalowego planowania. Badacze wykorzystali tylko napoje słodzone i typu 'light' czyli te dietetyczne. Ochotnicy zostali poproszeni o wypicie jednego z nich tuż przed serią pytań, które mieli zdawać im naukowcy. Badacze dopytywali się o to, czy woleliby oni otrzymać trochę pieniędzy od razu, czy większą sumę później. Uczestnikom mierzono poziom glukozy we krwi zarówno przed jak i po badaniu. Wyniki eksperymentu opublikowano w czasopiśmie "Psychological Science" i potwierdziły one słynne powiedzenie, że lepszy wróbel w garści niż gołąb na dachu. Ochotnicy, którzy wypili niesłodzony napój typu 'light' woleli zadowolić się od razu mniejszą sumą pieniędzy, lecz ci co wypili ten słodzony byli bardziej skłonni do oczekiwania na bardziej pokaźną sumkę. Rezultat tego badania w zasadzie nie powinien nas dziwić, gdyż właśnie glukoza stanowi pewnego rodzaju paliwo dla naszego organizmu. Ochotnicy, którzy zaspokoili swoje potrzeby organizmu w ten związek byli spokojniejsi i mogli spokojnie zastanowić się nad podjęciem decyzji i posiadali pewną wstrzemięźliwość wobec pieniędzy. Natomiast ci z niedoborem glukozy myśleli bardziej na zasadzie 'tu i teraz'.
Tak więc zanim udany się na ważne spotkanie, rozmowę kwalifikacyjną lub istotną pogawędkę z drugą połową lepiej wypić sobie coś słodkiego.
Autor: Dagona
Źródło: http://wiadomosci.onet.pl/