Ostatnio w kinach obejrzeć można hiszpański horror [REC]. Kino grozy przyjmuje różne postacie. Tym razem będzie to film reportażowy - nie jest to może nowość ale z drugiej strony nie jest to produkcja amerykańska. Młoda dziennikarka postanawia wyruszyć na nocne wezwanie wraz z ekipą straży pożarnej. Może to być dobry materiał! Według dziennikarki świetny temat na reportaż, lecz na film moim zdaniem - nie bardzo. Nie mniej zapraszamy do przeczytania recenzji.
środa, 10 września 2008
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
1 komentarz:
Odpowiem w swoim stylu, dość brutalnie. Spodziewałem się dobrego filmu. Otrzymałem miałką i nieskładną, przetrawioną papkę.
Film ten miał dobre 6 minut - 3 minuty napisów końcowych i 3 minuty finałowej sceny (naprawde straszna, kojarzy mi się z dokonaniami Aphex Twina i Johny Rubber). W psychologii istnieje coś takiego jak teoria odrzucenia...
I tak wlasnie - po obejrzeniu tego filmu poszedłem na zasłużone siusiu, spojrzałem następnie w lustro i ... nie mogłem sobie przypomnieć przez 10 sekund o czym był film. Tak, byłem trzeźwy...
Przez cały film byłem pełen podziwu dla twórców, bo cudem jest wykreować tak niespójną, nieskładną logicznie fabułe, nierzeczywistą gre aktorską i zebranie WSZYSTKIEGO TEGO co widzielismy (lepiej wykonanego) w innych strasznych filmach do kupy.
Podsumowując - film ten był zdecydowanie najgorszym filmem jaki w życiu widziałem. Moim znajomym np. bardzo się ten film podobał, wynika to chyba jednak z różnic w tym czego szukamy w filmie (cytat kolegi: "mnie np. denerwuja filmy ze spojna i logiczna fabula, dobra gra aktorska, ktore sa po prostu nudne").
Prześlij komentarz