niedziela, 11 maja 2008

Niestrudzona babcia-żarówka

Niedawno Polską wstrząsnęła wieść o Szczecinie bez prądu... Sami udowodniliśmy sobie jak niezbędny jest dla nas prąd. Dzięki niemu możemy korzystać z wielu dobrodziejstw nauki a w tym także ze światła. Ale sam prąd światła oczywiście nie daje – potrzebujemy żarówki. W ciągu całego XIX w. udoskonalano pomysły związane z lampą żarową. W latach 70-tych wpisano do Księgi Rekordów Guinessa najdłużej świecącą żarówkę. Wkręcono ją w 1901 roku w małym miasteczku Livemore w USA. W tych latach stanowiła ona dość nowatorski wynalazek! 'Mieszka' ona sobie spokojnie w strażackiej remizie po dziś dzień... i po dziś dzień świeci! Tak więc mała żarząca się szklana kulka trwa nieprzerwanie już od 107 lat. Przeżyła ona już kilka remontów i przeprowadzkę. Zawsze w pogotowiu są zapasowe baterie oraz generator prądu. W sumie żarówka miała w swojej karierze jedynie kilkudniową przerwę w pracy. Strażacy, uznają ją za swój najcenniejszy skarb i symbol ich pracy. Żarówka doczekała się strony internetowej oraz wielu wizyt znanych i cenionych osobistości, w tym amerykańskich prezydentów.
Według Epicentrum owa żarówka zasługuje na jeszcze jedną pochwałę – stanowi ona pewnego rodzaju symbol ewolucji technicznej. Z jednej strony jak na dzisiejsze standardy świeci słabiutko, z drugiej strony zaś dzielnie i nieprzerwanie. Ponadto pomysł wedle jakiego została zbudowana wykorzystywany jest do dziś.

Autor: Dagona & PeeGee
Źródło: http://ciekawostki.eu/

Brak komentarzy: