W roku 2008, w marcu, odnotowano niemały rekord astronomiczny. Zaobserwowano bowiem najbardziej odległe zjawisko fizyczne dostrzegalne gołym okiem na ziemskim niebie. Fachowcy z NASA skomentowali wydarzenie szacując odległość eksplodującej gwiazdy od Ziemi na 7,5 miliarda lat świetlnych. Dla porównania podajemy, że światło Słońca pokonuje trasę do Ziemi w 8 minut. Zjawisko dostrzegalne było w okolicach konstelacji Małego Wozu. Pobiło ono z resztą jeszcze jeden rekord – eksplozja bowiem stanowiła zarazem najsilniejszą zaobserwowaną emisję promieniowania gamma. Jakiekolwiek ciało niebieskie w bezpośredniej bliskości opisywanej gwiazdy przestało istnieć. Dla ludzkiego oka ta porażająca ogromem kosmiczna epopeja wyglądała jak zwykły rozbłysk światła każdej banalnej gwiazdy. Jeśli jednak jeszcze oczekujemy więcej mocnych astronomicznych wrażeń, to wystarczy wspomnieć, że zjawisko widoczne na Ziemi w marcu 2008 r. miało miejsce około połowy wieku Wszechświata temu. Odległość naukowcy szacują ostrożnie na odległość połowy drogi do domniemanych granic Wszechświata. Ta ostatnia informacja jednak jest dyskusyjna, zważywszy że nie jesteśmy jeszcze pewni jaki kształt Wszechświat ma i czy w ogóle ma granice.
Autor: PeeGee
Źródło: http://edition.cnn.com/
Z podziękowaniami dla kolegi Arka Zielińskiego
niedziela, 6 kwietnia 2008
Gwiezdny rekord
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz