Nasze postrzeganie wizerunku morskich piratów zmienia się nie do poznania. Do jego dyżurnych elementów zalicza się - hak zamiast dłoni, drewniana noga, papuga na ramianiu, wymyślny kapelusz i rzecz jasna opaska na oko. Historycy zajęli się tą ostatnią - sugerując, że nie tylko kalectwo było przyczyną noszenia tego niecodziennego akcesorium. Oczywiście dla osoby żyjącej z walki i rabunku utrata oka była niefortunną, ale nie tak znów nieprawdopodobną przypadłością. Badacze sugerują jednak, że morscy grabieżcy opanowali wiedzę na temat adaptacji oka do warunków świetlnych. Wiadomo obecnie, że na przyzwyczajenie się do gwałtownej zmiany oświetlenia - na przykład gdy nagle przypadkiem wejdziemy z pokładu do ciemnego wnętrza żaglowca - oko potrzebuje kilkunastu sekund, a czasem nawet więcej. W warunkach bojowych taki czas decyduje o życiu lub śmierci. Teoria wysnuta na temat pirackiej opaski głosi, że w przypadku gdy zaszła taka konieczność, należało przełożyć ją na drugie oko. W ten sposób to, które czekało 'w pogotowiu' było już dostrojone do mroku, a jego źrenica należycie rozszerzona. Ponadto - o czym już zapewne piraci nie wiedzieli - innego rodzaju struktury wyłapują światło w pełnym oświetleniu, a innego rodzaju w półmroku: chodzi o obecne w gałce ocznej czopki i pręciki. Nie bez znaczenia był też kolor opaski - jak najciemniejszy, a najlepiej czarny. Dzięki temu pod opaską można była nawet otwierać oko, bez ryzyka spadku użyteczności owego wynalazku. Dołączamy opaskową ciekawostkę do katalogu skarbnicy wiedzy piratów, w której nadal jednak na pierwszym miejscu pozostanie znajomość ludzkiej anatomii uwidoczniona na banderach statków.
Autor: PeeGee
Źródło: http://www.cala-prawda.pl/, http://www.focus.pl/
poniedziałek, 7 czerwca 2010
Oko pirata
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz