poniedziałek, 10 maja 2010

Na szczęście naprawdę przynosi szczęście

Niektórzy ludzie trzymają w kieszeni szczęśliwy kamyk. Czasem jest to wisiorek po babci lub inny niepozorny przedmiot, który ma sprowadzać na nas samo szczęście. Niekiedy nawet nie zdajemy sobie sprawy z tego, że jakiś przedmiot traktujemy jak najzwyklejszy w świecie talizman. Nosimy go ale nie nazywamy go talizmanem. Proszę jednak nie mylić talizmanu z amuletem. Ten drugi to magiczny przedmiot chroniący nas przed złymi duchami, magią, złymi ludźmi lub nieszczęściem, lecz według specjalistów są to zupełnie inne rzeczy.
Naukowcy sobie nie odpuszczają i badają nawet takie sprawy. Badacze z uniwersytetu w Kolonii udowodnili, że talizmany na prawdę mogą przynosić dla nas szczęście. Eksperyment został przeprowadzony na golfistach. Wmówiono im, że do gry otrzymali 'szczęśliwą' piłeczkę. Przeprowadzono analizę ich trafień i ci którzy mieli rzekomy talizman trafiali średnio częściej o 35%, niż ci którzy grali zwykłym sprzętem. Naukowcy tłumaczą to uruchomieniem przesądnego pojmowania co może zwiększyć skuteczność działania. Dzieje się tak nawet jeśli to czy coś jest talizmanie czy nie świadczy wyłącznie czyjaś słowna opinia na ten temat.
Za pewne piłeczki zadziałały mobilizująco i tego typu przedmioty mają podobną moc jak leki placebo. Warto więc czasem skorzystać z czegoś co dodaje nam pewności siebie i podnosi naszą mobilizację, ale nie zapominajmy przy tym o zdrowym rozsądku.

Autor: Dagona
Źródło: http://ciekawostki.eu/; http://pl.wikipedia.org

2 komentarze:

atomowy Łukasz pisze...

No to jestem inny... Nie wierzę w takie pierdoły... Wierzę za to, że sami kierujemy i kreujemy swoje życie. A, że czasami do osiągnięcia celu potrzeba szczęścia... to inna para kaloszy. Jednak żadne wspomagacze wg mnie nie pomogą niczemu.

Epicentrum Kałuży pisze...

Ja Ci powiem Łukaszu, że ja specjalnie wagi do takich bajerów też nie przywiązuję ale sądzę, że coś w tym jest - myśląc że coś nam przyniesie szczęście sami się motywujemy i coś idzie nam lepiej. W zasadzie żaden talizman nie byłby potrzebny gdybyśmy sami z siebie potrafili się zmotywować. Jeśli Ty sam sobie wystarczasz to tylko lepiej :) mniej nosisz po kieszeniach ;-) hihi dzięki za komentarz :)