niedziela, 30 maja 2010

Jednym uchem, ale całym mózgiem

Niezmordowani badacze zajęli się ostatnio odpowiedzią na pytanie - dlaczego ludzi irytują rozmowy telefoniczne prowadzone przez innych na przystanku, w komunikacji miejskiej, czy w kolejce w urzędzie? Zajęli się tym zagadnieniem naukowcy z nowojorskiego Uniwersytetu Cornell. Badania opublikowano w czasopiśmie Psychological Science. Chodziło przy tym o podsłuchiwanie mimowolne, a nie prowadzone celowo. Okazało się, że zrozumienie połowy dialogu wymaga od mózgu znacznie większego wysiłku, niż całej rozmowy. Podsłuchujący nie może przewidzieć, co powie rozmawiający przez telefon, bo nie słyszy jego rozmówcy. Mózg podejmuje wysiłek, żeby zapełnić puste miejsca. To wszystko powoduje, że rozmowa współpasażera przyciąga naszą uwagę. Co ciekawe, w przypadku zasłyszanej rozmowy dwóch osób, jesteśmy w stanie jej nie słuchać. Słuchanie czyjejś rozmowy przez telefon jest ogromnie irytujące - jak twierdzi współautorka badań, Lauren Emberson. - trudniej jest zignorować 'półdialog', niż całą rozmowę. W ramach badań naukowcy przeprowadzili eksperyment, co jak wiadomo należy do kanonu badań socjologicznych i stanowi niezłomny filar ciekawostek czerpanych z różnych źródeł i prezentowanych na łamach Epicentrum Kałuży. Studenci, którzy brali udział w badaniu, wykonywali zadania wymagające koncentracji jednocześnie słuchając całej lub połowy rozmowy przez telefon. Okazało się, że ci, którzy słyszeli tylko połowę dialogu, mylili się znacznie częściej. Autorzy badań twierdzą, że słuchanie czyjejś rozmowy przez telefon może wpływać negatywnie na koncentrację podczas codziennych czynności, takich jak na przykład prowadzenie samochodu. Autorka badań planuje kolejne prace z użyciem symulatorów jazdy samochodem. Jako morał wypada wspomnieć, że powstrzymywanie się od podsłuchiwania jest jednak trudniejsze niż się wydaje.

Autor: PeeGee
Źródło: http://ciekawostki.eu/ , cytowane za: deser.pl

Brak komentarzy: