sobota, 27 lutego 2010

Mistrzowie kierownicy oblewają raz

Najlepszymi kierowcami nie są, wbrew pozorom, osoby, które zdały egzamin na prawo jazdy za pierwszym razem. Zamówione przez firmę Continental Tyres badania pokazały, że najlepiej jeżdżą ci, którzy do egzaminu podchodzili dwukrotnie. Rzecz wyjaśniamny, że nie oznacza to, iż z każdą następną porażką biegłość w prowadzeniu auta rośnie. W przeprowadzonej ankiecie wzięło udział 6200 kierowców, którzy mieli dokładnie opisać swoje umiejętności oraz doświadczenia związane z jazdą samochodem. Okazało się, że osoby, które zdały na prawo jazdy za drugim razem miały mniej punktów karnych, rzadziej wpadały we wściekłość podczas jazdy samochodem i były rzadziej zatrzymywane przez policję niż ci, którzy zdobyli prawo jazdy za pierwszym podejściem. Rzadziej też rozmawiali za kierownicą przez telefon komórkowy, uczestniczyli w mniejszej liczbie wypadków, a ich pasażerowie niezwykle rzadko doznawali uczucia strachu podczas jazdy z nimi. Najgorszymi kierowcami są natomiast te osoby, które podchodziły do egzaminu więcej niż dwa razy. Badania wykazały, że osoby takie częściej niż inni przejeżdżają skrzyżowania na czerwonym świetle, jeżdżą pod prąd, uderzają w przeszkody podczas parkowania i częściej korzystają z ubezpieczenia. Należy dodać, że badania miały przekrojowy charakter bo dotyczyły grupy kierowców w wieku 20-65 lat i obejmowały pytania z aż dwudziestu aspektów jazdy pojazdem mechanicznym. Najlepsze wyniki osób z jedną egzaminacyjną porażką nie oznaczają też jednak, że bezbłędni kierowcy są kierowcami bez polotu. Ci, którzy nie mieli kłopotów przed egzaminatorem najlepiej sprawdzają się według badaczy w manewrach trudniejszych i bardziej złożonych. Ci, którzy zdawali dwukrotnie sprawują się na drodze lepiej, jeżdżą bezpiecznie i odpowiedzialnie. Być może wynika to z tego, że są bardziej skoncentrowani i biorą pod uwagę więcej czynników, lepiej oceniają warunki na drodze i zwracają uwagę na innych kierowców. Zmotoryzowani w pewnej części eksperci Epicentrum Kałuży gratulują porażek i pocieszają nieszczęśliwych, ale dobrze rokujących przyszłych kierowców. Co nas obleje, to nas wzmocni. Byle tylko nie więcej niż raz.

Autor: PeeGee
Źródło: http://ciekawostki.eu/, za: Kopalnia Wiedzy, artykuł Mariusza Błońskiego

5 komentarzy:

Łukasz Lubiński pisze...

A bo to tak samo jest jak z egzaminami na studiach. Ci co podchodzą dwa razy do egzaminu wiedzą później więcej niż pozostali. No może nie zawsze to działa, ale przeważnie :)

Epicentrum Kałuży pisze...

Przy egzaminach na studiach reguła wydaje się układać bardziej przewidywalnie niż w przypadku prawa jazdy: znajomość materii rośnie proporcjonalnie do liczby terminów. Jestem wybitnym ekspertem w niektórych dziedzinach dzięki działaniu tej zasady.

karola pisze...

O tak! Trzy poprawki nie tylko udowadniają, że wiedza rośnie proporcjonalnie do liczby oblań ale jeszcze wymuszają umiejętności organizatorskie, wzmagają asertywność i rozwijają zdolności interpersonalne konieczne do "zorganizowania" sobie większej liczby egzaminów niż regulamin przewiduje. Dodatkowo uczą one lepszej organizacji czasu, gdyż uczyć się i wystawać swoje pod dziekanatem trzeba jednocześnie... Zgadzam się z ekspertem Epicentrum całkowicie - można nawet polubić przedmiot, który przy pierwszym podejściu wydawał się nie do zniesienia...
A co do prawka - niestety nie kwalifikuję się do żadnej z omówionych grup, ale może mignęły gdzieś informacje o tych jak wspaniale jeżdżą ci, co zdali przy czwartym podejściu?:)

Epicentrum Kałuży pisze...

Niestety. Ale możemy badać zjawisko. na przykład na sobie. Może czwartorazowi kierowcy są jeszcze lepsi?

karola pisze...

Mam dziwne przeczucie, że tą tezę można wybronić!