niedziela, 17 maja 2009

Kobiety silniejsze!

Epicentrum Kałuży śledzi jak zwykle dokonania przeróżnych naukowców z całego świata i z uwagą przyglądają się ich pracom, aby skomentować je na łamach naszej witryny. Tym razem zastanowimy się nad teorią kanadyjskich badaczy, iż mężczyźni to jednak słabsza płeć - przynajmniej pod względem odporności. Postawiona teoria głosi, iż żeński hormon płciowy, estrogen pomaga paniom lepiej zwalczać infekcje. Kobiety szybciej pokonują chorobę, dzięki czemu szybciej wracają do zdrowia. Naukowcy z Uniwersytetu McGill w Montrealu przeprowadzili badania nad enzymem nazwie kaspaza-12, który hamuje procesy zapalne, będące pierwszą linią obrony organizmu przed infekcjami. Generalnie gen kaspazy-12 występuje u wszystkich znanych dotąd ssaków, lecz w toku ewolucji u człowieka zaszła jego mutacja, która sprawia, że gen nie działa u większości ludzi. Dowiedziono, iż zaledwie 20 % osób mających afrykańskie korzenie jest wolnych od tej mutacji. Dzięki temu produkują oni aktywną kaspazę-12 i są bardziej podatni na infekcje i sepsę. Oczywiście tą teorię potwierdzają eksperymenty na myszach – pozbawione genu kodującego kaspazę-12 stały się wyjątkowo odporne na infekcje. Dalsze badania na tych gryzoniach ukazały, iż to estrogen hamował produkcję kaspazy-12 u płci żeńskiej. Naukowcy znaleźli nawet dokładne miejsce, w którym hormon ten łączył się z genem kaspazy, blokując jego aktywność. Tak więc kobiety uzbrojone w estrogeny może nie udźwigną ciężkich zakupów ale na pewno położą na łopatki nie jedno przeziębienie, w przeciwieństwie do panów.

Autor: Dagona
Źródło: http://ciekawostki.eu/

6 komentarzy:

Stan pisze...

Tiaaaa a swistak siedzi...

Epicentrum Kałuży pisze...

co Ty taki niedowiarek :) jak widać są na to dowody :P i to naukowe!

Stan pisze...

a tym naukowcem jest kobieta na 100% ;)

Stan pisze...

Kopernik też była kobietą ;)

Epicentrum Kałuży pisze...

no dobra... przejrzałeś nas! to był spisek płci żeńskiej, chciałyśmy opanować cały świat... ale spokojnie, jeszcze mamy szansę :P

karola pisze...

poza tym że jesteśmy odporniejsze widać po tym jak chorujemy - widziałeś kiedyś kobietę robiącą aferę gdy ma 37'C? Że o marudzeniu nieznośnym podczas leżenia w łóżku nie wspomnę...