niedziela, 30 listopada 2008

Prehistryczny pies

Pies towarzyszy człowiek od bardzo dawna. Obecnie widuje się go niemal na każdym kroku. Naukowcy jednak zastanawiają się jak długo trwa przyjaźń między tym zwierzęciem a człowiekiem. Początkowo uważano, iż pies liczy sobie 14 tys. lat – mniej więcej sprzed tylu lat znaleziono psie szczątki na terenie Rosji. Archeolodzy odnaleźli jednak szczątki datowane na 31 tys lat! W tej konsekwencji musimy psa postarzeć o ponad 17 tys lat!

Zgodnie z tymi doniesieniami domniemywać można, iż pierwsi udomowili psa członkowie kultury orynckiej z epoki górnego paleolitu, gdyż szczątki najstarszego psa odnaleziono w jaskini Goyet w Belgii.

Pamiętać należy, iż starożytny pies nie był zupełnie taki sam jak obecnie. Posiadał on inne uzębienie, bardziej porównywalne do wilczego. Budową ciała przypominał współczesne husky, był jednak większy i miał większe zęby. Dodatkowo prehistoryczny pies miał szerszy i krótszy pysk oraz stosunkowo szerszą puszkę mózgową, inne niż współczesne wilki. Posiadały one jednak cechę charakterystyczną dla zwierząt udomowionych, mianowicie czaszki były mniejsze niż wilcze. Badania DNA ponadto wskazują na duże zróżnicowanie genetyczne udomowionych psów z tamtego okresu.

Czym taki starożytny pies się żywił? Na podstawie analizy kości naukowcy wykazali, iż jadł on głównie mięso koni, wołów piżmowych i reniferów. Są przypuszczenia, iż był nimi karmiony przez ludzi. Najprawdopodobniej pies pomagał ludziom w polowaniu i kto wie – może i także transporcie zwierzyny. Inna teoria mówi, iż pies żywił się ludzkimi odpadkami i ekskrementami, dlatego trzymał się blisko siedzib ludzkich.

Nikt do końca nie wie jak doszło do udomowienia psa. Wiadomo, że w jakiś sposób zbliżył się do człowieka, najprawdopodobniej czerpiąc z tego jakaś korzyść. Możliwe też, iż człowiek brał na wychowanie osierocone szczenięta, których matkę upolował. Człowiek docenił starożytnego psa za jego czujność, umiejętności łowieckie i jako czyściciela odpadków. Dodatkowo nie jest powiedziane, że do udomowienia nie mogło dojść w kilku miejscach jednocześnie. Tak czy siak, powinniśmy cieszyć się, iż w ogóle do takiej sytuacji doszło i teraz nasz polujący wytrwale stróż może ułożyć się wygodnie na włochatym dywaniku tuż pod naszymi stopami.

Autor: Dagona
Źródło: 'Mój Pies' Nr 12, 2008

Brak komentarzy: