Od bardzo dawna zastanawia badaczy niespotykana zdolność kotów do przewidywania przyszłych katastrof. Dowodów mniej lub bardziej przekonujących przedstawiano wiele: przewidywanie trzęsień ziemi [charakteryzujące się gwałtownymi, niespokojnymi zachowaniami], zawaleń budynków, a nawet pożarów. Okazuje się że na ów niezbadany zmysł zdało się dowództwo jednego z amerykańskich lotnisk dalekowschodnich podczas II wojny światowej. Jednym z członków załogi bazy był kot, którego podstawowym zadaniem było wczesne wykrywanie zagrożenia japońskimi nalotami bombowymi. Lotnicy szybko zauważyli, że ilekroć zwierzak udawał się do schronu, baza była bombardowana niedługo później. Nie mylił się przy tym nigdy, a czułość miał większą niż przeznaczona do wykrywania samolotów aparatura radarowa. Dokładny mechanizm działania kociego zmysłu nie jest jak dotąd zbadany. Tym bardziej, że wiele hipotez jest prawdopodobnych. Do najlepiej uargumentowanych możliwości należą: zdolność wykrywania minimalnych drgań skorupy ziemskiej oraz słuch dużo wrażliwszy niż podejrzewamy.
Źródło: Angora, wydanie wielkanocne 2008
Autor PeeGee
niedziela, 23 marca 2008
Koci zmysł w czynnej służbie
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz